- Ustawa
- Podatki
- 16.04.2025
Oszczędzasz? Pomóż budować mieszkania – bez podatku od zysków
Źródło propozycji: sprawdzamy.com
Opis
Polacy trzymają ponad bilion złotych na zwykłych kontach. Chcemy, by mogli bez podatku inwestować te pieniądze w bezpieczne obligacje banków hipotecznych, które służą do finansowania nowych mieszkań. To korzystne dla oszczędzających i dla całej gospodarki – więcej mieszkań, lepszy dostęp do kredytów i realna szansa na poprawę sytuacji mieszkaniowej w Polsce.
Jak jest teraz?
Własne mieszkanie to marzenie wielu z nas, ale osiągnięcie tego celu nie jest łatwe. Obecnie przeciętny Kowalski, który chce oszczędzać na mieszkanie, trzyma pieniądze głównie na lokatach bankowych lub kontach oszczędnościowych. Niestety, odsetki od takich oszczędności są objęte 19% podatkiem od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki). To oznacza, że prawie jedna piąta zarobionych odsetek trafia do fiskusa, a nie na nasze konto. W efekcie nasze oszczędności rosną wolniej, co w dobie podwyższonej inflacji sprawia, że realna wartość odkładanych pieniędzy może nawet spadać. Mało kto słyszał o listach zastawnych, a jeszcze mniej osób w nie inwestuje. List zastawny to rodzaj bezpiecznej obligacji emitowanej przez bank hipoteczny – w praktyce jest to pożyczka udzielona bankowi, który w zamian wypłaca odsetki. Te odsetki obecnie również podlegałyby opodatkowaniu 19%, gdyby Kowalski je otrzymał. Co ciekawe, zagraniczni inwestorzy (osoby i firmy z zagranicy) już teraz są zwolnieni z podatku od zysków z listów zastawnych w Polsce. Natomiast polski obywatel musi taki podatek zapłacić. W rezultacie banki hipoteczne nie oferują listów zastawnych dla klientów indywidualnych – brak krajowych nabywców detalicznych sprawia, że ten rynek praktycznie dla Kowalskiego nie istnieje. Zamiast tego ogromne kwoty (łącznie ponad bilion złotych oszczędności Polaków) leżą na nisko oprocentowanych, krótkoterminowych depozytach, które nie pomagają efektywnie zbierać na cel mieszkaniowy.
Dlaczego trzeba to zmienić?
Ceny mieszkań są bardzo wysokie w stosunku do zarobków, a na rynku brakuje setek tysięcy lokali – to powoduje, że wielu rodzin nie stać na własne M. Ten deficyt mieszkaniowy przekłada się na poważne problemy społeczne: młodzi dorośli latami mieszkają z rodzicami (problem gniazdowania), wiele par odkłada decyzję o dzieciach, część osób myśli o emigracji w poszukiwaniu lepszych warunków. Państwo stara się poprawić tę sytuację różnymi programami, ale kluczowe jest zwiększenie dostępności mieszkań – także poprzez ułatwienie finansowania ich budowy i zakupu. Jednocześnie w ostatnich latach mocno odczuliśmy wysoką inflację. Jeśli nasze oszczędności nie pracują wystarczająco wydajnie, ich siła nabywcza spada. Dlatego potrzebujemy bezpiecznych form lokowania kapitału, które dadzą przyzwoity zysk bez obciążenia podatkiem, aby oszczędności nadążały za wzrostem cen. Listy zastawne są właśnie takim bezpiecznym instrumentem finansowym – pieniądze zainwestowane w list zastawny są zabezpieczone hipotekami (czyli realną wartością nieruchomości), więc ryzyko utraty kapitału jest bardzo niskie. Gdyby zachęcić zwykłych obywateli do inwestowania w listy zastawne, odniosą korzyść dwie strony: oszczędzający Kowalski zyska lepszy, nieopodatkowany zarobek na swoje przyszłe mieszkanie, a banki hipoteczne pozyskają więcej stabilnych środków na udzielanie kredytów mieszkaniowych innym rodzinom. Innymi słowy, nasze oszczędności mogłyby pracować na nas dwojako – pomnażać się bez podatku i finansować budowę nowych mieszkań, co z czasem może pomóc obniżyć ich ceny. Obecny brak ulgi podatkowej dla Polaków inwestujących w listy zastawne to stracona szansa. Skoro zagraniczny inwestor może zarobić na takim instrumencie w Polsce bez podatku, to dlaczego nie dać tej samej możliwości Kowalskiemu? Wprowadzenie zwolnienia podatkowego zmotywuje wiele osób do długoterminowego oszczędzania na cele mieszkaniowe, zamiast trzymania pieniędzy na niskooprocentowanych kontach. Czas zmienić przepisy tak, by ułatwić obywatelom gromadzenie kapitału na własne mieszkanie i jednocześnie zasilić rynek mieszkaniowy nowym strumieniem krajowych inwestycji.
Przykład
Osoba fizyczna posiadająca oszczędności na lokacie bankowej nie inwestuje w listy zastawne, ponieważ od zysku z tego instrumentu musi zapłacić podatek. Po wprowadzeniu zwolnienia podatkowego mogłaby ulokować oszczędności w bezpieczne listy zastawne, dodatkowo wykorzystując je jako wkład własny przy zakupie mieszkania.
Jakie będą korzyści?
- • Więcej oszczędzających w listach zastawnych: Dzięki zwolnieniu z podatku inwestycja w listy zastawne stanie się znacznie bardziej atrakcyjna. Przykładowo, gdy bank hipoteczny oferuje 5% odsetek rocznie, obecnie na rękę otrzymujemy około 4% (po potrąceniu podatku). Po zmianie przepisów moglibyśmy dostać pełne 5%. Taka różnica zachęci wiele osób do przeniesienia części oszczędności z zwykłych lokat właśnie na listy zastawne, zwłaszcza że są one równie bezpieczne jak lokata, a często dają porównywalny albo wyższy zysk.
- • Szybsze zbieranie na własne M: Bez podatku od odsetek nasze oszczędności rosną szybciej, co oznacza, że wymarzony wkład własny na mieszkanie uzbieramy w krótszym czasie. Dla młodej rodziny planującej zakup pierwszego mieszkania taka ulga może skrócić okres oszczędzania o wiele miesięcy, a nawet lat. Co więcej, możliwość przekazania listów zastawnych deweloperowi jako części zapłaty otwiera nową drogę finansowania – ktoś, kto odłożył sporo w listach zastawnych, będzie mógł nimi bez problemu zapłacić za część mieszkania, nie martwiąc się o formalności podatkowe.
- • Lepsza ochrona oszczędności przed inflacją: Inwestując długoterminowo w listy zastawne, które zazwyczaj oferują stałe (lub okresowo zmienne) oprocentowanie, możemy bardziej efektywnie chronić kapitał przed utratą wartości. Brak podatku od odsetek oznacza, że cały wypracowany zysk zostaje w kieszeni oszczędzającego, co przy wysokiej inflacji ma ogromne znaczenie. Więcej odsetek netto to mniejsze straty realnej wartości pieniądza w czasie – a przecież oszczędności na mieszkanie często odkładamy latami.
- • Nowe możliwości dla rodzin i kolejnych pokoleń: Listy zastawne mogą stać się popularnym sposobem długofalowego budowania rodzinnego kapitału. Ponieważ są zwolnione z podatku i bezpieczne, rodzice czy dziadkowie mogą kupować je z myślą o dzieciach lub wnukach. Taki “fundusz mieszkaniowy” dla kolejnego pokolenia można przekazać w formie darowizny – np. młoda osoba dostanie od rodziców listy zastawne, które następnie wykorzysta za kilka lat jako wkład własny na swoje mieszkanie. To realna pomoc na start, która nie straci na wartości tak jak gotówka trzymana w skarpecie.
- • Więcej pieniędzy na budowę mieszkań: Gdy tysiące Kowalskich zaczną inwestować w listy zastawne, banki hipoteczne zgromadzą znaczące środki z ich emisji. Zgodnie z przepisami, pieniądze pozyskane z listów zastawnych muszą finansować kredyty mieszkaniowe. To znaczy, że każda złotówka zainwestowana przez obywatela w list zastawny zostanie pożyczona komuś innemu na zakup mieszkania lub domu. Efekt będzie taki, że banki chętniej udzielą kredytów hipotecznych, bo będą miały na to dedykowany kapitał. Więcej dostępnych kredytów to więcej rodzin, które mogą pozwolić sobie na własne lokum – a także impuls dla deweloperów, by budować nowe osiedla. Z czasem może to zwiększyć podaż mieszkań na rynku i zahamować galopujące ceny.
- • Pozytywny efekt dla gospodarki: Napływ oszczędności na rynek listów zastawnych i dalej do budownictwa mieszkaniowego może stworzyć efekt mnożnikowy w gospodarce. Budownictwo napędza wiele sektorów – od materiałów budowlanych, przez usługi, po miejsca pracy. Lepsza sytuacja mieszkaniowa społeczeństwa przekłada się też na większą stabilizację życiową rodzin, co może zachęcić do posiadania dzieci i przeciwdziałać kryzysowi demograficznemu. Ogólnie rzecz biorąc, każdy wygrany jest: obywatel-oszczędzający, młoda rodzina na swoim, sektor bankowy, branża budowlana, a w dłuższym horyzoncie także system emerytalny i gospodarka kraju.
Podsumowanie
Propozycja wprowadza zwolnienie podatkowe dla dochodów osób fizycznych z listów zastawnych oraz przychodów ze zbycia tych instrumentów na cele mieszkaniowe, co przyczyni się do rozwoju rynku finansowania budownictwa mieszkaniowego.
Akty prawne wymagające zmiany
- Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych
Komentarze związków zawodowych
N. Kusiak: Wdrożenie propozycji zwolnienia z opodatkowania dochodów osób fizycznych z listów zastawnych nie rozwiązuje podstawowych problemów społecznych związanych z dostępnością mieszkań dla osób o niższych dochodach. Listy zastawne wymagają posiadania kapitału, który nie jest dostępny dla osób o niższych dochodach. Inwestowanie w takie instrumenty jest zatem bardziej atrakcyjne dla osób dysponujących wyższymi dochodami lub oszczędnościami, a nie dla obywateli znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy mają problem z uzyskaniem kredytu hipotecznego na zakup mieszkania. Zdaniem OPZZ osoby posiadające odpowiednią zdolność kredytową i inwestujące w listy zastawne raczej nie wymagają dodatkowego wsparcia państwowego. Z perspektywy polityki mieszkaniowej, takie rozwiązanie może przyczynić się do dalszego pogłębiania nierówności społecznych, zamiast zmniejszania dystansu między poszczegółnymi grupami społecznymi. Propozycja ta, podobnie jak dotychczasowe propozycje rządu, wzmacnia pozycję deweloperów i sektora finansowego, kierując publiczne wsparcie do grup, które nie potrzebują pomocy. Zamiast tego, OPZZ proponuje wprowadzenie systemowych rozwiązań w zakresie mieszkalnictwa, priorytetowego traktowania budownictwa społecznego oraz skierowania środków do osób rzeczywiście potrzebujących wsparcia, tj. tych, którzy nie mają dostępu do kredytów hipotecznych i możliwości zakupu mieszkania.
A. Jagodzińska: Zgoda, ale pod warunkiem że zwolnienie będzie związane z zaspokajaniem potrzeb mieszkaniowych danego podatnika. Na rynku polskich nieruchomości, osoby kupujące je w celach inwestycyjnych stanowią znaczny odsetek nabywców, zaburzając tym samym rynek po stronie popytu. Wprowadzenie rozwiązania teoretycznie ułatwiającego nabywanie nieruchomości, nie może prowadzić do tego, że osoby inwestujące w nieruchomości, będą mogły to robić jeszcze łatwiej/taniej.