• Zmiana praktyki
  • Obronność 2.0
  • 24.09.2025

Ubezpieczenie w czasach dronów – pora na jasne zasady

Źródło propozycji: SprawdzaMY

Opis

Propozycja zakłada przegląd i ewentualną modyfikację klauzul wyłączeniowych w umowach ubezpieczeniowych, by zapewnić, że ubepieczonemu pełną jasność, czy np. szkody wyrządzone przez drony będą objęte ochroną ubezpieczeniową. Celem jest uniknięcie sytuacji, w której ubezpieczyciele odmawiają wypłaty odszkodowań z powodu specyficznej interpretacji takich zdarzeń.

Jak jest teraz?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami i praktyką rynkową, umowy ubezpieczeniowe zawierają tzw. klauzule wyłączeniowe, które ograniczają odpowiedzialność ubezpieczyciela m.in. w przypadku działań wojennych lub aktów terroryzmu. W ostatnich tygodniach doszło do realnych incydentów, w których rosyjskie drony wojskowe naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Choć teoretycznie zdarzenie kwalifikuje się do wypłaty odszkodowania (np. jako upadek statku powietrznego), ubezpieczyciel może zakwestionować ochronę – powołując się na to, że był to akt wojny lub terroryzmu. W takiej sytuacji osoba poszkodowana nie ma żadnej pewności, czy dostanie pieniądze. Może się okazać, że – mimo opłacanych składek – zostanie bez wsparcia finansowego. A jednocześnie oczywiste jest, że żadne odszkodowanie nie zostanie wypłacone przez sprawcę szkody, tj. Federację Rosyjską.

Dlaczego trzeba to zmienić?

W świetle trwającej wojny na Ukrainie i narastających zagrożeń hybrydowych ze strony Rosji, coraz bardziej realne stają się sytuacje, w których cywile w Polsce mogą ponosić straty w wyniku działań z użyciem dronów wojskowych. System ubezpieczeń powinien być przewidywalny – tymczasem dziś wiele umów zawiera klauzule wyłączające odpowiedzialność w przypadku „działań wojennych” lub „aktów terroryzmu”. Zdarzenia podobne do tego jakie miało miejsce 10 września br. może zostać zakwalifikowane w sposób wykluczający ochronę – i to mimo że technicznie byłoby możliwe wypłacenie odszkodowania. W skrajnych przypadkach wypłata następuje jedynie „z dobrej woli” ubezpieczyciela (tzw. kulancja), a nie jako wynik obowiązku umownego. To sytuacja nie do zaakceptowania. Poszkodowany obywatel nie może żyć w niepewności, czy dostanie środki na odbudowę domu. Z tego powodu konieczna jest analiza postanowień ubezpieczeniowych pod kątem pełnej pewności, czy takie incydenty są objęte ochroną - czy nie. Propozycja nie wymaga zmiany ustawy, ale działania w ramach już obowiązującego art. 11 ust. 4 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń.

Przykład

Właściciel domu staje się ofiarą incydentu z udziałem rosyjskiego drona wojskowego. Choć ma ubezpieczenie, zakład ubezpieczeń odmawia wypłaty odszkodowania, powołując się na klauzulę wyłączającą odpowiedzialność w przypadku aktów wojennych. Wypłata jest rozważana jedynie w trybie kulancji, czyli dobrowolnie, a nie z tytułu należnej ochrony.

Jakie będą korzyści?

  • eliminacja niepewności po stronie ubezpieczonych,
  • realna ochrona cywilów przed skutkami incydentów z dronami wojskowymi,
  • zwiększenie przewidywalności systemu ubezpieczeń,
  • dostosowanie treści umów do obecnych zagrożeń hybrydowych,
  • brak kosztów po stronie finansów publicznych – działania w ramach istniejącego prawa.

Podsumowanie

Obecnie istnieje ryzyko, że ubezpieczyciele powołają się na klauzule wyłączeniowe, by uniknąć wypłat. Propozycja zakłada przegląd i urealnienie tych klauzul – tak, aby poszkodowany miał pewność co do tego, czy szkody spowodowane przez drony bojowe podlegają ochronie lub nie. To prosty, szybki krok, który zwiększy poczucie pewności obywateli bez kosztów dla budżetu państwa.